z firmy Eveline jest moim ostatnim odkryciem.
Zauważyłam ją ostatnio w Rossmanie i postanowiłam dać jej szansę ;-)
Co prawda używam jej dopiero od tygodnia więc jeszcze trudno oczekiwać spektakularnych efektów
ale... już daję duuży +. Stanowi świetną bazę pod tusz do rzęs. Odżywka jest koloru białego, jak dla mnie bezzapachowa, posiada kapitalną silikonową szczoteczkę. Dobrze się aplikuje na rzęsy, które oczywista stają się białe - ja odczekuję chwilę a potem nakładam tusz do rzęs. I choć na co dzień używam jak dla mnie najlepszego - tuszu Maybelline - to spróbowałam też taki zwykły z firmy Bell i rzęsy były dłuugie i ładnie rozdzielone. Jak dla mnie rewelacja. Za odżywkę zapłaciłam ok. 12 zł. Jeśli się okaże przydatna tylko jako baza pod tusz to i tak POLECAM ! Za jakiś czas napiszę czy sprawdza się również jako typowa odżywka.
Pozdrawiam ;-)
Jak za takie pieniądze, to nawet jako baza jest warta, ale na pewno jakiś efekt też będzie.
OdpowiedzUsuńChyba blogi z kosmetykami mają mniejsze powodzenie niż robótkowe.
OdpowiedzUsuńJa zainspirowałam się Tobą i też takowy założyłam, ale nie wiem czy zaraz nie zlikwiduję.
Pozdrawiam.
Anka